Żyjemy w kraju w którym media robią się coraz bardziej puste i głupkowate, politycy poprą największe brednie za pieniadze i popularność, a oficerowie wsparcia (adwokaci, PR-owcy, handlowcy) dokończą dzieła robienia publiczności piany z mózgu.
Superekspress opisuje dziś ciekawą historię. http://www.se.pl/wydarzenia/warszawa/strzeniowka-kto-chce-zbudowac-adventure-world-warsawi-inwestycje-warta-750-milionow-zlotych_215203.html
O tajemniczym inwestorze, Peterze Mulderze, który obiecuje wybudować pod Grodziskiem Park Rozrywki Adventure World Warsaw, zainwestować 750 milionów złotych (albo 400 milionów euro) i dać Polakom superatrakcję ściągającą rocznie miliony turystów co roku. I to wszystko ma się zacząć już niebawem. Park Rozrywki i "inwestor" mają pełne poparcie w miejscowym burmistrzu i w wielu mediach. Siedziba spółki mieści się w leśnej willi pod Nadarzynem . http://infogrodzisk.pl/zdjecia/biznes/inwestycje/las-palm-adventure-world-warsaw.jpg
Dziennikarze ustalili jednak, że pieniędzy nikt na oczy nnie widział, naiwni, którzy liczyli na zaliczki za ziemię pod inwestycję, czekają do dziś, nie ma też żadnych innych oznak, by inwestycja mogła się udać.
Są za to Polacy, którzy pomstują na "inwestora", który wyrolował ich w czasie pracy sezonowej w Holandii.
Dociekliwy szperacz internetowy dowie się więcej: że spółki i biznesmeni, którzy mają stać za 'inwestycją" nie mają żadnej pozytywnej, możliwej do weryfikacji historii biznesowej i żadnych stosownych do tak gigantycznej inwestycji środków. Dowie się, że gmina nie zmieniła planu zagospodarowania przestrzennego na gruntach pod inwestycję, nie ma żadnego ustalenia z GDDKiA co do przebiegu dróg dojazdowych do Parku Rozrywki, a jedyne z czego jest znany Sebastian B. niedawny jeszcze prezes spółki prowadzącej "inwestycję", to opracowanie projektu latającego talerza (UFO), wymyślenie jak rozbrajać pola minowe za pomocą tresowanych szczurów i jak unieszkodliwiać "humanitarnie" samoloty bojowe w locie. I to nie jest żart, tylko prawdziwe dokonanie prezesa (obecnie członka zarządu), które sam opisał w internecie. http://www.klawiterapia.com/dyskpo/
Historia jakich wiele? Nie do końca.
"Inwestor" zainwestował w propagandę (zgodnie sławią go ponad podziałami "Rzeczpospolita" i "Wyborcza" - na swoim portalu biznesowym, lokalne media i portale biznesowe), publicznie żyruje burmistrz Grodziska (o którym mówią, że jest szarą eminencją mazowieckiego PSL), obsługę prawną zapewnia znana i droga kancelaria prawna, a klakę organizuje dodatkowo równie znana agencja PR. Na stronach internetowych próżno szukać informacji o dotychczasowych dokonaniach biznesowych "inwestora" za to jest skrzacy się złotem filmik, który już dziś zaprasza do odwiedzenia z całą rodziną parku .... za dwa lata. Dziecięcy balonik, za trochę gotówki, przybrał rozmiary Zeppelina.
A paru słów prawdy muszę się dowiadywać z "brukowca".
Wydawałoby się, że historia bliźniaczo podobna spod Białej Podlaskiej powinna czegoś ludzi nauczyć. Tam przy wsparciu SLD i lokalnych działaczy, przy aplauzie mediów Turek Vahap Toy miał wybudować stadion olimpijski, lotnisko, tor Formuły 1 i sieć kasyn. Skończyło się kompromitacją i wielką klapą.
Czy ktoś wyciągnął wnioski? Chyba nie,
A, przepraszam, "inwestor" wyciągnął. Wie, że w Polsce można znaleźć naiwnych, którzy rozpropagują każdą bzdurę. A pod tak rozpropagowany wizerunek to kredytu się wprawdzie nie weźmie, ale wycyganić kawał państwowej ziemi, albo złapać jelenia, który dołoży do interesu - można.
